środa, 4 sierpnia 2010

kreatywnie i do przodu

Moja drażniąca klientka póki co dała sobie spokój, choć trudno mi uwierzyć, że to koniec. Mam teraz dużo pracy również związanej z remontem, więc staram się nie myśleć o nieprzyjemnościach.
Trochę eksperymentuję biżuteryjnie. Na razie pokażę tylko jeden z wisiorków. Jest nieskończony, ale myślę, że do końca tygodnia pokażę dokończoną całą serię, którą roboczo nazwałam: fimowrapy.

14 komentarzy:

  1. jestem pod wielkim wrażeniem fimowrapa!!! świetne połączenie!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładne :) świetny element metalowy :) też własnej roboty??? Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  3. też własnej. Ze srebrnego drutu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Połączenie wrapu z fimo-rany ale to daje możliwości !!!, super pomysł, już się nie mogę doczekać efektu końcowego, a "babusem" (określenie mojego męża :) nie przejmuj się, i tak jak to napisała jedna z dziewczyn w poprzednim poście - trochę inaczej odbieramy otaczający nas świat- pełniej, piękniej, ale i z większą wrażliwością - i inni mogą nam tego pozazdrościć- czujemy, widzimy rzeczy których pozostali nie są w stanie dostrzec nawet przez gruuuube okulary :D

    OdpowiedzUsuń
  5. No no, bardzo fajny pomysł... ciekawa jestem efektów końcowych i całej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozbudziłaś moją ciekawość... Muszę przyznać, że zaskoczyłaś mnie tym połączeniem ale bardzo pozytywnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. połączenie fimo i owijania zawsze mi się bardzo podobało, a Twój wisior jest super! :o)

    OdpowiedzUsuń
  8. Podobają mi się Twoje "fimowrapy" :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny pomysł i ileż pracy. Kiedyś próbowałam wrapków. Dziękuję, wysiadam. Drut mnie nie lubi. Jeszcze bardziej niż ja jego. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny pomysł! :) Wyobrażam sobie, ile pewnie w tej chwili pomysłów rodzi się w Twojej wielce kreatywnej głowie :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Bombowe i fantastyczne, naprawde robi wrażenie. Pozdrowienia z Bytomia

    OdpowiedzUsuń