piątek, 30 sierpnia 2013

art clay

   Zbliżają się urodziny Pawła i postanowiłam nie iść na łatwiznę kupując coś gotowego. Chciałam, żeby była to rzecz niepowtarzalna, która coś by dla niego znaczyła. Zakupiłam więc glinkę srebra AC, odgrzebałam narzędzia i palnik i zrobiłam ten wisiorek. Może nie jest idealny, bo zwierzęta wyszły dość pokracznie (szczególnie na zdjęciach widoczne są wszystkie niedociągnięcia), ale muszę przyznać, że pierwszy raz glinka nie przyprawiała mnie o nerwobóle wszelakie, co się wcześniej zdarzało - wręcz przeciwnie, rzeźbiło się bardzo przyjemnie, nie przytrafiły się żadne wypadki, suszenie i wypalanie przebiegło bez komplikacji. Mam nadzieję, że P. będzie zadowolony.
    Zostało mi troszkę sreberka, może tym razem zrobię jakiś drobiażdżek dla siebie :)