Piękne wszystkie :) Czy zdarza Ci się coś zmarnować, krzywo ulepić, spalić? Albo zdziwić się że po wyjęciu z piekarnika wszystko wygląda nie tak jak planowałaś? Pozdrawiam Aldona
Aldonko, bardzo często. Zmarnowanych rzeczy mam całe mnóstwo - czasem udaje mi się coś uratować doklejając coś (i z powrotem do piekarnika). Ostatnio też przegrzałam piekarnik - połowa rzeczy była do wyrzucenia. A nieplanowane efekty (zazwyczaj gorsze niż przed upieczeniem) mam kiedy używam kolorów zmieniających odcień.
O rany ... piękne! Jak Ty to robisz???
OdpowiedzUsuńjeju jakie piękne pomarzyć tylko można o takich cudach
OdpowiedzUsuńPogoda faktycznie "butelkowa", aczkolwiek biżuteria jak zawsze zjawiskowa u Ciebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cudowne!!
OdpowiedzUsuńWspaniałe prace! Miałam okazję wczoraj na żywo oglądać niektóre, jak Ty to robisz?! Obłędne są !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Piękne wszystkie :) Czy zdarza Ci się coś zmarnować, krzywo ulepić, spalić? Albo zdziwić się że po wyjęciu z piekarnika wszystko wygląda nie tak jak planowałaś? Pozdrawiam Aldona
OdpowiedzUsuńAldonko, bardzo często. Zmarnowanych rzeczy mam całe mnóstwo - czasem udaje mi się coś uratować doklejając coś (i z powrotem do piekarnika). Ostatnio też przegrzałam piekarnik - połowa rzeczy była do wyrzucenia. A nieplanowane efekty (zazwyczaj gorsze niż przed upieczeniem) mam kiedy używam kolorów zmieniających odcień.
OdpowiedzUsuńps. krzywe są każde :)
OdpowiedzUsuńPiękne! O tak mnie się chce - spaaać...
OdpowiedzUsuńŻeby mi się chciało tak jak mi się nie chce to byłoby cudownie :)
OdpowiedzUsuńBiżutki jak zwykle zachwycają :)
Ostatni najbardziej :)