poniedziałek, 27 lipca 2009

pierwsze próby lutowania

Na początek mój ulubiony wisior z ostatniej serii. Kwiat z Fimo z kuleczkami ametystu. Zapewniam, że w rzeczywistości wygląda dużo lepiej.


A teraz kilka słów o zdobywaniu nowych umiejętności.
Palnik mam już pół roku, ale jak dotąd nie mogłam się zmobilizować do nauki lutowania srebra (nie mylić z lutowaniem za pomocą lutownicy, bo to dwie różne bajki). Pierwsza próba przeprowadzona kilka miesięcy temu powiodła się, ale dziesięć kolejnych - nie. Dałam sobie spokój, ale tylko do czasu. W zeszłym tygodniu naszła mnie ochota na eksperymentowanie. Nie mogę jeszcze powiedzieć, że się nauczyłam tej trudnej sztuki, ale coraz częściej mi wychodzi. Myślałam, że moje pierwsze lutowane twory po prostu wyrzucę, ale pomyślałam, że będą się ładnie komponowały z fimowymi kwiatami. I taki mój mały sukcesik - nie oparzyłam się :D




7 komentarzy:

  1. Kobieto, ja nie wiem, czy z moim słabym sercem powinnam do Ciebie zaglądać! ;) Pomył i wykonanie mistrzowskie po prostu. Co to będzie, jak wyćwiczysz się w tym lutowaniu?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nowe wzory... urzekają również, świetnie wykorzystałaś testowe "lutowanki" :)) Czerwone mnie najbardziej do gustu przypadło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudne te kwiaty, super się będą prezentować.

    OdpowiedzUsuń
  4. No to tera mnie rozłożyłaś na łopatki kochana! PRZEPIĘKNIE!!!Genialny pomysł!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. zapraszam do mnie po wyróżnienie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. a ja myślałam, że to doskonalsze być nie może! :o)

    psss... no i jestem we Wrocławiu i fimo mam na wyciągnięcie dłoni i .... zgłupiałam przy regale - tyle tego, że nie mogłam się zdecydować, które kupić .... poradź, proszę, co mam wziąć na pierwsze próby?

    OdpowiedzUsuń
  7. nie znam się na lutowaniu ... ale okiem laika widzę, że świetnie sobie poradziłaś ... cudne formy ...

    OdpowiedzUsuń