Pytacie jak to się robi. Jest to matowienie (szkła, metalu i innych) strumieniem piasku lub innego ścierniwa. Aby uzyskać ten strumień potrzebne jest wysokie ciśnienie, do wytworzenia którego potrzebny jest kompresor. To ten zakup spędzał mi sen z powiek przez kilka miesięcy... Do piaskowania używam specjalnej komory, która umożliwia mi pracę nie narażając się na bardzo niebezpieczny dla zdrowia pył. Jeśli chodzi o samo zdobienie - sprawa jest teoretycznie prosta. Na szklance czy świeczniku folią samoprzylepną zakrywamy miejsca, które mają pozostać przezroczyste :)
Od lat marzyło mi się zdobienie przedmiotów ( w szczególności ze szkła) metodą piaskowania. Od pół roku przymierzałam się do tego i w końcu udało się! Piaskuję! Na razie pokazuję świeczniczek, jutro będą kolejne przedmioty. Jestem tym ogromnie podekscytowana, a głowę mam pełną pomysłów... Czasem dobrze mieć jakąś odskocznię od fimowej biżuterii :)
Osoby z Warszawy i okolic, a także odwiedzające stolicę w najbliższy weekend, zapraszam na kiermasz organizowany przez Pakamerę Artystyczną. Będą tam tysiące prac w tym kilkanaście moich. Szczegóły znajdziecie TU
Jak zauważyliście zmieniłam szatę graficzną na bardzo prostą. Nie wiem jak Wam, ale mnie się bardziej podoba. Postanowiłam też odpocząć od kalejdoskopowych wzorów. Jak długo będę odpoczywać i do czego to doprowadzi? - zobaczymy.