wtorek, 12 stycznia 2016

pirografia

Poprawiłam nieco skrzynki malując je bejcą - wydaje mi się, że na korzyść. Robienie zdjęć okazało się drogą przez mękę. Poddałam się fotografując przy sztucznym świetle i z poświęceniem zrobiłam to na dworze mimo koszmarnego chłodu.
A oto podsumowanie dotychczasowego wypalania






lustro


herbaciarka


piórnik


przybornik


PS. Mam nadzieję, że odzyskam czucie w palcach. Pirografia nie jest taka łatwa i przyjemna jakby się mogło wydawać.

5 komentarzy:

  1. Ale cudne! A ten szop wydaje się jakiś zdziwiony ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale piękne :) i sporo tego !! Ręce maja prawo odpocząć ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Obłędne! Chylę czoła - kiedyś próbowałam, ale moje wprawki-koślawki to jeden wstyd, a Twoje arcydzieła!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne! Palce muszą odpocząć by tworzyć więcej tych cudeniek :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękne!!! Oglądam je od kilku dni i nie mogę przestać się zachwycać :-)

    OdpowiedzUsuń