Zima powoli mnie pokonuje. Siedzę telepiąc się z zimna i próbując trafić w odpowiedni klawisz. Proza dnia codziennego potrafi czasem przybić - szron na ścianach, woda zamarznięta - ciężko pracować w takich warunkach. Musiałam przesunąć w czasie moje plany "koszulkowe", ale wszystko czeka na dogodniejszy moment. Tymczasem pokazuje kilka fimolków :)
Bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńBeautiful works!
OdpowiedzUsuńJesteś mistrzynią....
OdpowiedzUsuńten drugi od gory komplet, jest zjawiskowy *.*
OdpowiedzUsuńWszystko piękne, ale komplet na drugim zdjęciu od góry przecudny :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚliczności :-)
OdpowiedzUsuńWkrętki hehehe :)))
OdpowiedzUsuńI oba komplety moje! ;) chyba oszaleję z radości jak je zobaczę :)
Usuńjak zawsze obłędne, wszystkie!!
OdpowiedzUsuńWszystkie fimolki są cudne ... ale mnie najbardziej zachwyca drugi komplet :-)))
OdpowiedzUsuńAch! To fioletowe z elementem metalowym.....! Boskie!
OdpowiedzUsuń