Poprawiłam nieco skrzynki malując je bejcą - wydaje mi się, że na korzyść. Robienie zdjęć okazało się drogą przez mękę. Poddałam się fotografując przy sztucznym świetle i z poświęceniem zrobiłam to na dworze mimo koszmarnego chłodu.
A oto podsumowanie dotychczasowego wypalania
lustro
herbaciarka
piórnik
przybornik
PS. Mam nadzieję, że odzyskam czucie w palcach. Pirografia nie jest taka łatwa i przyjemna jakby się mogło wydawać.
Ale cudne! A ten szop wydaje się jakiś zdziwiony ;)
OdpowiedzUsuńAle piękne :) i sporo tego !! Ręce maja prawo odpocząć ;)
OdpowiedzUsuńObłędne! Chylę czoła - kiedyś próbowałam, ale moje wprawki-koślawki to jeden wstyd, a Twoje arcydzieła!
OdpowiedzUsuńPiękne! Palce muszą odpocząć by tworzyć więcej tych cudeniek :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne!!! Oglądam je od kilku dni i nie mogę przestać się zachwycać :-)
OdpowiedzUsuń