czwartek, 28 lipca 2011

Po kilku deszczowych dniach przypominających bardziej listopadowe niż lipcowe, w końcu wyjrzało słońce. Od razu przyjemniej! W każdej wolnej chwili wystawiam mordkę w kierunku słońca i napawam się ciepełkiem. Poza tym jak zwykle siedzę w pracy (kolejny rok bez urlopu - nie liczę, który to). Praca nad stroną ze szkłem nieznacznie nabrała tempa, ale nadal napotykamy na nowe problemy. Przydałby się informatyk w rodzinie :) No ale damy jakoś radę!






7 komentarzy:

  1. Najważniejsze, że masz MOC w ręku:) Piękne te wisiory!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten ostatni powala na kolana :O i podziwiam, że wytrzymujesz bez urlopu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niebieski wymiata transparentnością jak to zrobiłaś ???
    I czemu ten post nie ma tytułu ??? aaaa????

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejny raz padłam! Ten zielony urzekający!

    OdpowiedzUsuń